W ostatnich dniach narobiło się wiele zamieszania jeżeli chodzi o rozgrywki I Ligi. Wszystko za sprawą Floty Świnoujście, która postanowiła wycofać się z rozgrywek. Zgodnie z aktualnymi przepisami Flota zostaje automatycznie przesunięta na 18 miejsce. W efekcie tego otwiera się furtka dla wielu klubów na utrzymanie. Główni zainteresowani to przede wszystkim
GKS Tychy, który dzięki temu awansował na miejsce barażowe i ma 7 pkt przewagi nad strefą spadkową i 5 pkt straty do miejsc bezpiecznych. Wszystko więc wskazuje na to, że tyszanie będą grali w barażach po sezonie i tam będą musieli stoczyć bój o pozostanie w I Lidze. Oprócz piątkowego meczu z
Zagłębiem czekają ich jeszcze 4 spotkania. I według mnie już kolejne spotkanie da nam odpowiedź, które miejsce zajmie
GKS Tychy. Będzie to bowiem spotkanie pomiędzy Tychami a Chrobrym Głogów, czyli mecz sąsiadów w tabeli. Oprócz tego czekają ich pojedynki z Grudziądzem, Katowicami i Ząbkami. Łatwo więc nie będzie. Z drugiej strony
Zagłębie pewnie zmierza po zwycięstwo w całych rozgrywkach. W tym roku bilans
Zagłębia jest imponujący. Osiem zwycięstw, dwa remisy i wciąż bez porażki. Bilans bramek również jest imponujący bo wynosi 19-1. 3 punkty przewagi nad wiceliderem i 4 oczka nad miejscem trzecim. A po tej kolejce w mojej opinii ta przewaga nad miejscem trzecim wzrośnie. Co do samego meczu to scenariusz jest jasny.
Tychy zagrają schowane za podwójną gardą i będą się czaić na kontrataki. I kwestią czasu jest kiedy
Zagłębie im tego pierwszego gola strzeli. Oczywiście o ile uda się złamać defensywę bo co jak co, ale na wyjazdach murują się dość konsekwentnie. Ale co się rzuca w oczy to częste faule gości przez co nie zawsze kończą mecz w komplecie. Na wyjazdach tak było póki co dwukrotnie w tym roku. Na inaugurację z Arką Gdynia polegli 0-4, ale wszystkie gole stracili grając w osłabieniu. Podobnie było w Legnicy. Konsekwentna obrona aż do czerwonej kartki i w osłabieniu wynik 0-2. Także jak nie będzie szło
Zagłębiu zgodnie z planem to powinni poszukać gry pod faul rywala. Jedyną niewiadomą dla mnie jest jak poradzi sobie defensywa
Zagłębia bez Guldana. W ostatnich meczach grał po profesorsku. Ciężko powiedzieć kto go zastąpi, czy będzie to Kubicki, który grywał już jesienią na tej pozycji, czy może ktoś inny. Jednak GKS zbyt często na połowie
Zagłębia gościć nie powinien. Poza tym jest jeszcze Maciej Dąbrowski, który czyści wszystko i potrafi zaasekurować partnera. Dla równowagi w
Tychach nie zagra Mączyński, który na wiosnę wystąpił w ośmiu potkaniach i zdobył w nich dwa gole. Także podsumowując cały feler polega na tym, aby szybko zdobyć pierwszego gola. Później zrobi się zdecydowanie więcej miejsca i będzie można kontrować.