Pewnie będzie to nieco kontrowersyjna teza, ale jestem zdania, że recepta Ojrzyńskiego na prowadzenie zespołu powoli dobiega końca. Korona pod wodzą Ojrzyńskiego miała sezon konia (2 lata temu), a później przydomek "bandy" powoli się przejadł. I ciekawy jestem, jak to będzie wyglądało w obecnych rozgrywkach. Typuję, że "nijak". Dobrze się stało, że nie tylko Legia i Lech, ale również Śląsk, zapewniły sobie awans do kolejnej fazy pucharów już w pierwszych meczach. Teraz mecze rewanżowe można zagrać na "pół gwizdka", podczas gdy nie powinno się odpuszczać początku ligi. Gdyby Śląsk wygrał z Rudarem np. 2:1, wówczas miałbym spore obawy przed wizytą w Kielcach. Jednakże Śląsk może pojechać do Kielc ze świadomością, że po tym meczu będą mieli cały tydzień na naładowanie akumulatorów. Dlatego też uważam, że powinno być ciekawie. Korona "at home" na pewno coś sobie stworzy, podczas gdy już zacieram ręce w celu zobaczenia, jak sprawdzą się Paixao czy Dudu na tle bardziej wymagającego rywala, jakim są kielczanie.