Często, kiedy wydaje się, że powinno iść "w lewo", mamy do czynienia z niespodzianką "w prawo". Tak było tydzień temu, kiedy niemalże pewnym był dla mnie brak porażki Pogoni z Łęczną, a skończyło się na 1:0 dla łęcznian po golu Bonina. Tym razem jednak ponownie zastosuję metodę pójścia w stronę faworyta. Bo jak inaczej mówić o Łęcznej przed tą konfrontacją. Owszem, Cracovia ma się po czym rehabilitować (kompromitujęce 0:2 w Stargardzie Szczecińskim), ale musimy pamiętać, iż piłkarze Szatałowa mają na własnym podwórku bilans 5-4-1, a jedynej porażki doznali w ostatniej kolejce z Górnikiem Zabrze (0:1). Tak więc - jak doskonale widać - nie tylko Cracovia ma się za co rehabilitować. A jako, że Górnik zdaje się być bardziej poukładanym zespołem, szukam tu "remisu ze wsazaniem" na beniaminka.