Nie sposób nie zauważyć ponownej radości z gry w wykonaniu piłkarzy Moskala. Z jednej strony wiąże się to z rozstaniem ze Smudą, z drugiej jednak z przyjściem Moskala, którego drużyna nagle zrobiła 4 punkty w dwóch arcyważnych meczach. Najpierw fenomenalne 2:2 przy Ł3, potem bardzo dobry mecz i 2:1 w derbach Krakowa. Nagle Brożek odpalił. Nagle Stilić zaczął ponownie imponować. Niby defensywa straciła 3 gole w 2 meczach, ale pod względem punktów zrobili mistrzostwo świata. Dlatego też z perspektywy Wisły, niech ta chwila trwa. Jadą do Białegostoku, gdzie Probierz postawi im trudne warunki. Mimo wszystko, "siła rozpędu" spowodowana dwoma wspomnianymi meczami po stronie Białej Gwiazdy, więc remis i owszem, ale porażki z Jagiellonią raczej bym nie przewiwdywał. Oczywiście z perspektywy gości.