Nie ma chyba co się szczypać. Kolejny mecz z udziałem Górnika i kolejny taki sam typ. Wspominałem już o tym wielokrotnie, jak wyglądają mecze Górnika i chyba całej historii nie ma co przypominać. Podczas ich ostatniego meczu we Wrocławiu potwierdziło się właściwie wszystko. Stworzyli sobie bardzo dużo sytuacji pod bramką Śląska (swoją drogą jakby mieli napastnika z prawdziwego zdarzenia to tych goli strzeliliby 3 albo i więcej). W obronie zaś tradycyjnie. Niby solidnie, niby kontrolowali, ale nagle przyszedł moment, że zapomnieli o kryciu i bach - gol stracony. Jaga wciąż w grze o Mistrzostwo. Ostatni ich mecz w Białymstoku to jakiś kosmos i przypomina się finał LM z 1999 roku kiedy to Manchester ograł w podobny sposób Bayern. A Jaga ma to do siebie, że gra solidnie w tyłach, ale szczególnie u siebie, jak już musi zaatakować zbytnio się odkrywa. Idealny materiał na kontry dla Łukasza Madeja, który jest w kapitalnej formie. Górnik bez jakiejkolwiek presji, więc zapewne kolejny raz będzie ciekawe spotkanie obfitujące w bramki z obu stron. Tak było w 4 ostatnich wyjazdach Górnika i w 4 z 5 ostatnich meczów Jagi u siebie.