Ja wiem, że Jagiellonia realizuje swoją przygodę w pucharach. Wielu może myśleć, że do tego meczu Jaga nie podejdzie na 100% co według mnie jest bzdurą. Probierz nie pozwoli sobie na to aby zawodnicy zagrali na pół gwizdka. Patrząc na okienko transferowe to mamy tutaj do czynienia z dwoma różnymi strategiami. W Koronie mam wrażenie, że strategia polega na tym, że tej strategii nie ma. No bo jak inaczej to nazwać? Odeszli praktycznie wszyscy kluczowi zawodnicy. Zaczynając od kapitana Golańskiego, poprzez dwa motory napędowe (Kiełb + Luis Carlos), bramkarza (Cernauskis) i napastników (Kapo + Porcellis). Na ich miejsce ściągnięci zostali nowi, głównie z rezerw więc siłą rzeczy są to zawodnicy słabsi od tego czym dysponowała Korona w zeszłym sezonie. Na skutek tego odszedł też trener Tarasiewicz i teraz utrzymać Koronę będzie próbował Marcin Brosz. W Jadze wygląda to zupełnie inaczej. Odeszli co prawda Pazdan oraz Piątkowski, ale na ich miejsce zostali ściągnięci godni zastępcy. Góralski, Vassiljev, Grzelczak, Tomasik czy młody Sekulski. Probierz już pokazał, że umie wypromować młodych i tak też może być w tym przypadku. Jeżeli chodzi o sparingi to w Koronie prezentowali raczej wesoły futbol. Wyniki 3-1, 2-3 czy 1-2 o tym świadczą. Widać więc problem z defensywą bo tych goli tracą mimo wszystko sporo. Jagę mieliśmy okazję oglądać w pucharach i widać, że mimo braku Pazdana wciąż potrafią zagrać na 0 z tyłu. Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki, Jaga nie powinna tego meczu przegrać. Remis to absolutne minimum co powinni ugrać w Kielcach z taką Koroną.