Ostatnie sobotnie spotkanie. Zarówno Korona jak i Pogoń mają po 10 punktów. I o ile w przypadku Pogoni nie jest to zaskoczenie o tyle w przypadku Korony już tak. Szczególnie na wyjazdach potrafili zaskakiwać i tam ogrywali faworyzowane drużyny Legii, Zagłębia czy remisowali z Lechem. Zdecydowanie gorzej wiedzie im się u siebie. Wygrana z rezerwami Jagi a potem porażki zarówno z Ruchem jak i z Cracovią. Co ciekawe w każdym ze swoich domowych spotkań tracili przynajmniej dwa gole. Widać więc, że jak gają u siebie i trzeba się bardziej otworzyć to robią się problemy w defensywie. Pogoń potrafi strzelić kilka goli w jednym meczu. Udowodnili to choćby w Bielsku gdzie zdobyli 3 bramki czy w Poznaniu gdzie trafili dwukrotnie. Dodatkowo wzmocniony został atak Pogoni bo ściągnięty został znany z występów w Legii i Polonii Dwaliszwili. Miał swoje momenty lepsze i gorsze, ale przyda się wsparcie dla Zwolińskiego. Wydaje się, że jedynym problemem Pogoni może być brak trenera na ławce. Czesław Michniewicz został zawieszony na dwa spotkania. Ale nawet z trenerem na trybunach Pogoń powinna sobie tutaj całkiem nieźle radzić. W końcu i tak pewnie się kontaktował z asystentami przez jakieś radyjko czy inny telefon. Pół żartem pół serio może to nawet pomóc bo Michniewicz będzie oglądał spotkanie z lepszej perspektywy i będzie miał okazje dostrzec więcej. W każdym bądź razie uważam, że w tym spotkaniu faworytem będą szczecinianie. Mają zbyt wielu dobrych piłkarzy ofensywnych aby z tego miało nic nie być. A ta ofensywa dyrygowana przez Murawskiego, który swoją drogą rozgrywa bardzo przyzwoity sezon, dla kielczan powinna być groźna.