Piast to chyba największe zaskoczenie tego sezonu. 6 kolejek a
Piast zebrał 15 punktów. Jak na nich jest to wynik wręcz kosmiczny i jakby ktoś przed rozpoczęciem sezonu wygłosił taką tezę zostałby z pewnością odesłany do pierwszego lepszego psychiatryka. Dzisiaj mecz z
Górnikiem Łęczna i według mnie
Piast tego meczu nie wygra. Dlaczego? Po pierwsze użyję najbardziej daremnego argumentu jaki może być, ale: "Ile można?", "Co za dużo to niezdrowo" itp. Czasami już właśnie w naszej
Ekstraklasie tak jest, że niby drużynie idzie aż tu nagle w najmniej spodziewanym momencie mamy zejście na ziemię. I według mnie tak będzie właśnie w tym meczu. Wypadałoby to podeprzeć jakimś logicznym argumentem. Bo Łęczna od 4 spotkań ma problem ze zdobywaniem punktów. Ledwie jeden remis w Szczecinie a poza tym same porażki. No więc gdzie tu szukać typu w stronę graczy z Lubelszczyzny? JA to widzę w ten sposób.
Piast w większości grał z drużynami, które nie bały się prowadzić gry i przez to się otwierały (Legia, Lech, Cracovia czy nawet Górnik Zabrze i Termalica, która płaciła frycowe). Najrozsądniej z
Piastem zagrał Ruch Chorzów. Konsekwentnie z tyłu i wyczekiwanie na swoje okazje. I właśnie wydaje mi się, że
Łęczna zagra tak samo. Przede wszystkim konsekwentnie w tyłach. Nie zagra oczywiście Prusak, alep atrzac na ostatnie jego dokonania to może być wzmocnienie
Górnika. W przodzie mają zawodników solidnych jeżeli chodzi o kontry. Jest przecież wracający do formy Bonin, jest Cernych, jest Piesio. Jest więc z kim pograć szybko na jeden, dwa kontakty a to może przynieść efekt. W zeszłym sezonie
Łęcznej jakoś pasowało granie w Gliwicach. Najpierw zremisowali 0-0 a w grupie spadkowej wygrali tutaj 3-2. Z pewnością stać ich tutaj na urwanie punktów o ile tylko zagrają konsekwentnie w tyłach.