W kolejnym sobotnim spotkaniu Górnik Łęczna podejmie Jagiellonię Białystok. Jaga przeżywa jakiś delikatny kryzys. Wliczając Puchar Polski przegrali swoje trzy ostatnie spotkania. Coś ewidentnie się zacięło. Defensywa nie jest jużtak solidna jak była w poprzednim sezonie. W tym sezonie Jaga traciła gola w każdym meczu na wyjeździe nie licząc meczu z amatorami na Litwie. Część drużyn potrafiła wykorzystać słabości Korony i wbić im kilka goli. Tak zrobiła chociażby Korona czy Śląsk wbijając podopiecznym Probierza po 3 gole. W ataku za to już nie jest tak źle. Nie strzelili gola na wyjeździe tylko raz. Było to w meczu na Cyprze z Omonią. Jagiellonia potrafi sobie stwarzać sporo sytuacji. W ostatnim meczu z Lechią u siebie niby przegrali 0-3, ale w pierwszej połowie mogli zdobyć przynajmniej dwa gole (zmarnowany karny + akcja zakończona trafieniem w słupek). Widać więc, że szwankuje jedynie skuteczność a to z reguły oznacza, że jak już nastąpi przełamanie to może być to przełamanie spektakularne. Mi szczególnie utkwiła gra Jagiellonii w Zabrzu. Tam idealnie potrafili wyprowadzać kontry i stworzyli sobie ogrom sytuacji. Z pewnością do takiej gry będzie dążył Probierz. Oczywiście Górnik Łęczna będzie miał zdecydowanie inny plan na to spotkanie. Przede wszystkim nie dać się skontrować Jadze. Ostatnimi czasy gra Łęcznej nie wygląda najgorzej. Potrafią regularnie zdobywać gole. Za ofensywę odpowiadają Bonin, Piesio, Świerczok czy Śpiączka. Może nie są to jakieś spektakularne nazwiska, ale jeżeli tylko trafią na swój dzień to potrafią poważnie napsuć krwi rywalom. W defensywie graczy Szatałowa już tak wesoło nie jest. Ostatnio tracą sporo goli. Piast, Lechia czy Śląsk wbili im w tym sezonie po 3 gole. Ten mecz oczywiście może się skończyć klasycznym "0-0 po bezbarwnej" jednak ja tutaj liczę na "efekt reprezentacji" i że jednak w tym meczu zobaczymy nieco akcji pod bramkami obu zespołów. Jest przecież komu strzelać zarówno w Górniku jak i w Jadze.