Pogoń w dalszym ciągu nie może się odnaleźć. Odkąd zanotowali pierwszą porażkę w sezonie to ciągnie się za nimi passa spotkań bez zwycięstwa. Nie grają jakoś najlepiej. W ostatniej kolejce zremisowali we Wrocławiu ze Śląskiem i trzeba przyznać, że był to mecz, o którym wszyscy powinni jak najszybciej zapomnieć. Zbyt wiele się nie działo. Teraz czeka ich mecz u siebie z Lechią. Lechią, która notuje serię czterech porażek z rzędu a mimo to nadal jest faworytem (a niby z jakiej paki ja się pytam?). Lechia to nie jest drużyna. To zlepek indywidualności, które nawet w pojedynkę nie dają nic. Ostatnio mówi się, że do formy wracają Mila i Peszko. No bez przesady. Peszko kilka razy szarpnął w swoim stylu, czyli klapki na oczy i gra na chaos. Mila wywalczył karnego (dość problematycznego) i na tym się jego udania zagrania skończyły. Kuświk zmarnował karnego. W obronie było krycie na radar, odpuszczanie i zamieniło się to w gola dla Lecha. Ogólnie nic wielkiego ta Lechia nie gra i ja się dziwie czemu taki gość jak von Hesen jest trenerem. Gość nadaje się tylko na eksperta telewizyjnego, który krytykuje wszystkich i za wszystko. Mam wrażenie, że jeżeli dotrwa do zimy to tylko dlatego, że ma spore znajomości. Dla Pogoni więc świetna szansa na przełamanie. Mecze Pogoń - Lechia od zawsze elektryzują kibiców. I to kibice będą 12 zawodnikiem Portowców. Mam nadzieję, że Pogoń tutaj wygra i da kolejny argument temu aby Niemca zwolnić.