Blade22 (Typujemy.pl)
Kanarki czeka walka o utrzymanie, niezależnie od dokonanych transferów. Oczy kibiców będą zwrócone w kierunku rekordowego transfery (van Wolfswinkel) oraz nowo pozyskanych zawodników takich jak Garrido czy Hooper. Pytanie tylko, czy wystarczy to Chris'owi Hughton'owi do stworzenia zespołu, który pozostanie "ponad kreską". W Evertonie natomiast miał miejsce przewrót totalny, ale tylko pod względem tzw. "backroom staff". Odszedł Moyes i wraz z nim jego współpracownicy. W miejsce Szkota przyszedł Martinez, który opuścił zdegradowane, aczkolwiek opromienione zwycięstwa w Pucharze Ligi Wigan. Szkoleniowiec ten pociągnął za sobą dobrze sobie znanych Alcareza i Kone, dodatkowo sprowadzając Joela Roblesa (Atletico Madryt) oraz Deluofeu (Barcelona). Tak wiec wygląda na to, że Martinez będzie chciał nieco zmienić styl prezentowany przez team Moyesa. Powinno tu być więcej fajerwerków, a mniej żelaznej taktyki. Ciężko powiedzieć, czy pozwoli to na powalczenie o coś więcej niż "top six" (wątpię, aby Everton był tak mocny jak rok temu). Zdecydowanym plusem - na chwilę obecną - jest pozostanie na Goodison Park Bainesa i Fellainiego.
Podsumowując, biorąc pod uwagę fakt, że Martinez najprawdopodobniej będzie grać bardziej otwartą piłkę niż Moyes, liczę na gole na Carrow Road.