KamilZ (Typujemy.pl)

O ile wcześniejsza "bitwa o Anglię" nieco straciła na wartości w ostatnich latach to akurat derby północnego Londynu pod tym względem zmienić się nie mogą.

Arsenal w LM dwa razy pewne zwycięstwa bez straty bramki, ale już w lidze stracili 3 i 1. Jedna też się powinna znaleźć dla Tottenhamu, który w pucharach łącznie 8:0 i choć w Premiership ledwie 2 razy po 1:0, a w dodatku po karnych to jednak kiedyś się przebudzą i tutaj. Arsenal niezbyt mocny w defensywie, a zaangażowanie będzie stuprocentowe przez cały mecz. Sami też bardzo dziwną serię mają - 4 mecze bez straconej bramki i chyba wychodzi na to, że kilku rezerwowych defensorów jest lepszych od podstawowych z tamtego sezonu. Warto też wspomnieć o porażce w sparingu 2:5 z Monaco i choć sezon to inna sprawa to jednak nie chce mi się wierzyć, żeby Tottenham ciągle tak dobrze grał w defensywie.