Biorąc pod uwagę fenomenalny sezon Świętych, oraz słabiutki Orłów, szukanie tu "both to score" może być zgubne, ale z drugiej strony, biorąc pod uwagę bilans CP (1-0-4), gdzie szukać punktów, jak nie w konfrontacji z zespołami pokroju Saints. Owszem, łatwo nie będzie ponieważ podopieczni Pochettino spisują się fenomenalnie. Niby statystyka goli (3:2) nie wskazuje dobitnie na to, ale doskonale to ilustruje, jak solidną ekipę (oczywiście na obecną chwilę) przygotował wspomniany Argentyńczyk. Wisienką na torcie był zeszłotygodniowy wynik na Anfield Road, gdzie przy dużej pomocy naszego Boruca (który zarazem chwalił swoich defensorów), Southampton ograł Liverpool 1:0. Z drugiej strony, w przypadku the Eagles, im dalej w las, tym gorzej. Zeszłotygodniowa porażka ze Swansea (0:2) była tego doskonałym dowodem. Skończyło się na 0:2, a równie dobrze mogło być np. 0:5. Dlatego też nie ma co kalkulować. Trudno sobie wyobrazić, aby gospodarze mieli nie ukąsić.