W zasadzie można zapomnieć o wszystkich statystykach, jeżeli przypomnimy sobie mecz Arsenalu z Napoli (2:0). Sam Wenger przyznał, że pierwsza połowa konfrontacji z Włochami była jedną z najlepszych (jak nie najlepszą) w wykonaniu jego Arsenalu. I żeby było jasne, Francuz mówił o całej historii jego władania the Gunners. Tak więc w tym momencie nie ulega najmniejszej wątpliwości, że Kanonierzy są w niesamowitym gazie. To co wyprawiają Ozil czy Ramsey (8 goli Walijczyka w ostatnich ... 8 meczach!) przechodzi ludzkie pojęcie. I tu należałoby zadać pytanie, co musi zrobić ekipa Steve'a Clarke'a, żeby nie przegrać. Odpowiedź jest chyba jasna. Z całą pewnością the Baggies nie mogą zagrać tak jak Napoli. Innymi słowy, nie mogę myśleć tylko i wyłącznie o defensywie ponieważ rozpędzony Arsenal po prostu ich rozklepie. I jeżeli ekipa z the Hawthorns pogra tak, jak w zeszłym tygodniu (zwycięstwo 2:1 na ... Old Trafford), z całą pewnością będą w stanie ukąsić.