Ciekawy cytat pojawił się w anglojęzycznej prasie. "Kiedyś drużyny zwykły przyjeżdżać na Old Trafford z nadzieją na uzyskanie ... rzutu rożnego. Teraz przyjeżdżają do Teatru Marzeń z myślą o zwycięstwie". Cytat ten doskonale ilustruje obecny stan rzeczy w stajni Moyesa. Czerwone Diabły się męczą, co doskonale pokazały dwa ostatnie mecze "at home", gdzie MU tylko zremisował z Southampton (1:1) oraz wymęczył 1:0 z Sociedad. A jeszcze bardziej męczy się Rooney. Aż skoda chłopaka, bo widać, że jest w niesamowitym gazie, ale niestety koledzy nie nadążają, Mimo wszystko, teraz nadchodzi chyba najlepszy z możliwych momentów na odmulenie. Do Manchesteru przyjeżdża zespół, który zdobył zaledwie 4 gole w 8 kolejkach! Do tego żaden z zawodników Hughesa nie ma na koncie więcej niż jednego gola (a przecież Walijczyk zamienił Pulisa po to, żeby było lepiej w ofensywie!). Tak więc nie widzę tu opcji na jakiekolwiek przełamanie Garncarzy. Jeżeli w ogóle zdołają coś ukąsić, to być może po jakimś stałym fragmencie. Moyes dostał nieprawdopodobny prezent na odmulenie. Z Sociedad wymęczyli 1:0, ale teraz mają szansę pogonić the Pottters. Myślę, że wszystko wskazuje na to, że w tym meczu dojdzie w końcu do przekonującego zwycięstwa the Red Devils.