Kolejny, po Arsenal - Lpool i Cardiff - Swansea, fenomenalnie zapowiadający się pojedynek w PL. The Toffees, z bilansem 5-3-1 (polegli tylko z MC 1:3), grają bardzo fajną piłkę. Jak już pisałem wielokrotnie, taka ulepszona wersja Wigan, dodatkowo wzbogacona o tego fenomenalnego Lukaku. Dlatego też, pomimo niesamowicie mocnej i "underowej" defensywie Kogutów (Walker, Vertonghen czy Dawson), jestem zdania, iż the Toffeemen ukąszą na GP. Z kolei Tottenham to nie tylko do bólu skonsolidowana defensywa, ale i piekielna moc w ofensywie. Już teraz powoli zapomina się o Bale'u, biorąc pod uwagę to co wyprawia ten niesamowity Townsend. A przecież Villas Boas ma w swoim składzie napadziorów takich jak Soldado, Defoe, Dembele czy Chadli. Jestem zdania, że obydwie ekipy stworzą sobie sytuacje, i pomimo świetnych fachowców między słupkami (Howard VS Lloris),zobaczymy gole w Liverpoolu.