Walijczycy mają za sobą jeden z najlepszych wyników w całej swojej historii, jakim niewątpliwie było pokonanie Swansea (1:0) w pierwszych derbach Walii w Premier League. Dlatego też niewątpliwie piłkarze Malky'ego Mackay'a przystąpią do tego meczu pozytywnie naładowani. Problem ma natomiast Paul Lambert i jego Villa. Problemem tym jest zaledwie jedno zwycięstwo "at home" oraz 4 mecze pod rząd bez strzelonego gola. Dlatego też the Villans nie mają już wyjścia. Owszem, powszechnie jest wiadomo, iż siła AV tkwi w kontratakach na wyjazdach, ale jeżeli nie strzela się gola w czterech kolejnych meczach, nie ma już wyjścia i trzeba poszukać czegoś na Villa Park. Narzędzia są. Przykładowo, taki Benteke to wyśmienity grajek, ale zawiódł, nie wykorzystując rzutu karnego w meczu z Evertonem (0:2). Reasumując, ekipa z Birmingham - po wspomnianych 4 meczach bez strzelonego gola - musi zagrać "na tak". W końcu beniaminek z Cardiff jest w ich zasięgu. Z kolei the Bluebirds przyjadą na Villa Park po sławetnym 1:0 ze Swansea, więc pozytywnie naładowani stworzą sobie sytuacje pod bramką Guzana.