Jeżeli ktoś nie interesuje się na co dzień PL, zapewne nawet nie zerknie na ten mecz pod kątem typowania. Nic bardziej mylnego. Mecz ten wyrasta do roli "a massive - game" dla obydwu ekip. Ba - w moim przekonaniu jest to jeden z najciekawiej zapowiadających się pojedynków w tej kolejce. Dlaczego? Po pierwsze, zaczynając od gości. Jeszcze "przed chwilą" wszyscy się śmiali z ekipy z Londynu. W końcu prawie wszystko było w plecy. Aż tu nagle udało się zremisować z Evertonem (0:0) oraz pokonać innego beniaminka, Hull City (1:0). Jeszcze przed meczem z Tygrysami było wiadomo, że posadę menadżera w Crystal Palace obejmie Tony Pulis (były trener Stoke City). No i proszę. Zawodnicy, będąc świadom, że Pulis obserwował ich z trybun na KC Stadium, zdołali wygrać drugi mecz w sezonie. Po tym spotkaniu Pulis miał tydzień na przygotowanie zespołu do arcyważnego meczu z Norwich. Warto też przypomnieć, że Pulis ma opinię takiego naszego Oresta "Dziadka" Lenczyka. Swego czasu stworzył prawdziwą twierdzę Britannia (wygrać w Stoke-on-Trend graniczyło niemalże z cudem), ale styl zespołu nie zachwycał. Ale Pulis stworzył maszynkę do zdobywania punktów oraz zespół nieprzyjemny dla każdego z grupy przeciętnych zawodników. I tak też widzę to w Crystal Palace. Przed Pulisem bardzo trudne zadanie w walce o utrzymanie, ale pewna statystyka mówi, że Pulis jeszcze nigdy nie doznał goryczy spadku z ligi.

Tak więc biorąc pod uwagę, że mający zaledwie 4 punkty przewagi nad CP zespół Norwich z całą pewnością zabra va banque "at home", stworzy to szansę dla zapewne zamurowanych gości na poszukanie gola. Myślę, jednak że Crystal Palace nie przegra wysoko tego meczu w pierwszym meczu pod wodzą TP.