Jedne z bardzo niewielu drużyn, które nie nudzą jeśli nie grają z najlepszymi zespołami ligi angielskiej w tym sezonie. Dotyczy to zwłaszcza Newcastle, które poza domem wprawdzie dostało 4:0 od City, a ostatnio pokonało Tottenham 1:0, ale w międzyczasie grali ze średniakami i było tak: 2:1 z Aston Villą, 2:3 z Evertonem (no nie taki średniak obecnie, ale dalej mu do najlepszych niż średniaków, a przynajmniej tak powinno być na koniec sezonu), 2:1 z Cardiff i 1:2 z Sunderlandem. Zresztą u siebie ostatnio też tracą bramki ze słabymi, a potrafili też pokonać Chelsea 2:0, a wcześniej przegrać 2:3 z Hull. Dziś tak samo można się spodziewać otwartego spotkania z ich strony, a Swansea po dwóch domowych meczach bez obie strzelą ostatnio zrobiła 3:3 i nie był to przypadek, bo na początku sezonu mieli kolejnego 1:4, 2:2 i 1:2, a grali kolejno z United, Liverpoolem i Arsenalem. Tym bardziej dziś powinni stracić, a jeszcze bardziej stracić z naszpikowanym francuskimi zawodnikami Newcastle.