W zeszłym tygodniu tego typu mecze nazywałem meczami o sześć punktów, i jak się finalnie okazało, z dużej chmury spadł małydeszcz Jednakże tym razem nie zmienię taktyki. Czarne Koty mają 5 punktów straty do bezpiecznego miejsca, tak więc z przeciwnikami pokroju Norwich, dodatkowo na Stadionie Światła, muszą zagrać va banque. Wielką motywacją ma być wygrana w środku tygodnia z Chelsea (2:1 po dogrywce), co skrzętnie powinien wykorzystać Poyet przed meczem. Owszem, Kanarki zrobiły 4 punkty w ostatnich 2 meczach, ale generalnie poza Carrow Road sporo tracą (21 straconych goli). Dlatego też trudno przypuszczać, aby Sunderland, który zdołał zdobywać przynajmniej jednego gola w ostatnich 10 meczach na Stadium of Light, miał nie ukąsić w tym meczu. Zbyt duża motywacja i zbyt duże ciśnienie ma tu miejsce. Z drugiej strony, warto pamiętać, że w ostatnich tygodniach nie do powstrzymania zdaje się być Gary Hooper, który ukąsił trzykrotnie w ostatnich 4 meczach. Tak więc szukamy tu goli.