Dzisiaj czeka nas masóweczka na gole na Etihad, a jeżeli ktoś trafi "undera" w tym meczu, to stawiam przysłowiową flaszkę. W Premier League wywiązała się ciekawa tendencja w obecnym sezonie. Mamy tu kalkulantów w postaci Mourinho (Chelsea) i Wengera (Arsenal) oraz dwóch menadżerów, którzy niezależnie od przeciwnika zawsze chcą cieszyć oko kibica. Oczywiście mam tu na myśli przede wszystkim Pellegriniego (MC) oraz Rodgersa (Liverpool). I fajne w tym wszystkim jest to, iż w stronę menadżerów the Citizens i the Reds chce podążać nowy menadżer Tottenhamu, Tim Sherwood. Nie ma nawet co się zagłębiać w jakiekolwiek historyczne statystyki. Wystarczy kilka liczb z obecnego sezonu. Łącznie, the Skyblues i the Merseysiders zdobyli 93 gole w lidze. Odnosząc się do ekipy z Etihad, zdobyli 16 goli w 3 meczach z Arsenalem (6:3), Tottenhamem (6:0) i MU (4:1). Odnosząc się do Suareza, zdobył 19 goli w 12 występach w lidze, strzelił 10 goli w grudniu, ukąsił 29 goli w 26 meczach w 2013 roku. Konkludując, szukanie tu jakiegokolwiek underowego wyniku kompletnie mija się z celem. Jeżeli tak będzie, potraktuję to wyłącznie jako wyjątek potwierdzający regułę. Wielki szacunek dla Pellegriniego i Rodgersa za to co robią. To się nazywa piękno i istota futbolu. Słyszy Pan, Panie ... Mourinho.