Mecz z papierami na prawdziwą ucztę. Sroki na przestrzeni listopada i grudnia zdobyły 21 z 27 możliwych do zdobycia punktów, wygrały 7 z 9 meczów oraz zdobywały gole w 15 z 16 ostatnich meczów. Co więcej, w ostatniej kolejce podopieczni Alana Pardew przejechali się po Stoke (5:1). W zasadzie co kolejkę dopisuję kolejnych zawodników, którzy zrobili na mnie ogromne wrażenie, i tak teraz Newcastle to nie tylko Remy, Gouffran, Cabaye, Colloccini, Sissoko, ale i Debuchy, Williamson, Krul, Anita i Ben Arfa. A taki Gouffran zdobywał gole w 5 kolejnych meczach na St James' Park.

Z kolei Arsenal po 3 meczach bez zwycięstwa, fenomenalnie odpowiedział na wydarzenia w derbowym pojedynku z WHU, kiedy to Kanonierzy przegrywali już 0:1, po to tylko, aby wygrać 3:1. I niby nic w tym szczególnego, że strzelili 3 gole Młotom, ale bardziej podkreśliłbym tu szybką reakcję na boiskowe wydarzenia, aniżeli sam wynik. Dlatego też obydwie ekipy podejdą do tego meczu z mocnym nastawieniem zagrania na tak. Co więcej, przy korzystnych wynikach, Sroki mogą nawet wskoczyć do ... "top four", podczas gdy the Gunners mogą zakończyć rok na fotelu lidera. Dlatego też liczę tu na brak jakiejkolwiek kalkulacji. Mają wyjść na boisko i ryć o 3 punkty. 2 DNB wrzucam ze względu na reakcję Arsenalu na wspomniane wydarzenia na Upton Park. Kanonierzy mają ogromne problemy w meczach z tuzami (np. MC 3:6, Chelsea 0:0 czy MU 0:1), a Sroki - przy całym szacunku dla ich osiągnięć - to jeszcze nie "półka tuzów".