Pierwotnie myślałem, żeby poszukać goli w stronę Srok, ale po przeanalizowaniu wszelkich za i przeciw, doszedłem do wniosku, że nie ma co kombinować w tym meczu i najzwyczajniej trzeba podążać za logiką. Owszem, ultraofensywny styl Pellegriniego sprawia, że dużo ostrzelają (57), ale też sporo tracą (23). Dlatego też możemy się spodziewać, że Ben Arfa, Gouffran, Remy, Sissoko i Cabaye stworzą sobie coś pod bramką. Ale nawet strzelony gol przez Newcastle nie powinien sprawić, że MC straci punkty. Generalnie tak się zaczynam zastanawiać, czy gdyby w tym momencie spotkały się MC z Barceloną, to czy przypadkiem faworytem buków nie byliby Anglicy. Tak więc jeżeli piszę o zespole, który w mojej opinii spokojnie może się mierzyć z Barceloną czy Realem, to jak mam traktować Sroki w tej sytuacji.

Bardzo ciekawi mnie, jak do tego meczu podejedzie Pardew. Z jednej strony the Magpies mają za sobą 3 porażki z rzędu (Arsenal 0:1, WBA 0:1 i Cardiff 1:2), tak więc przynajmniej w teorii menadżer Srok powinien dzisiaj pokusić się o niespodziankę. Ja jednak przypuszczam, że Sroki będą chciały zamurować i liczyć na kontry. A to w meczu z piekielnie mocnym w ofensywie MC może być zgubne. Tym bardziej, że ekipa z St James' Park poważnie osłabiona w defensywie. Nie zagrają Collocini i Debuchy.