Pierwszy pojedynek derbowy pomiędzy tymi ekipami zawiódł, aczkolwiek wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, iż tym razem powinno być ciekawiej. Łabędzie już bez Laudrupa, co mimo wszystko, dla mnie jest dziwną decyzją. Rok temu w podobnej sytuacji był Newcastle, kiedy to Alan Pardew kompletne nie mógł pogodzić gry w europejskich pucharach z ligą. Jednakże ten sezon w wykonaniu Srok doskonale ilustruje, że decyzja o braku zwolnienia Pardew była strzałem w dziesiątkę. Na Liberty Stadium podążyli w innym kierunku i ciekawy jestem, jak się to skończy. Generalnie zadaniem dla Garry'ego Monk'a nie będzie zmiana stylu gry Łabędzi, lecz znalezienie drogi do bramki przeciwników, czyli po prostu skuteczność. Z drugiej strony, to co pozwala mi tu szukać goli to też osoba Solskjaera. Właśnie Cardiff zaliczył pierwsze ligowe zwycięstwo pod wodzą Norwega (Norwich 2:1). Co więcej, ściągnięto do zespołu tak ofensywnych graczy jak Zaha czy Jones. Gołym okiem widać, że Solskjaer chce atakować. Tak więc jedni szukają skuteczności, podczas gdy drudzy ukierunkowani są również na ofensywę. Szukamy goli.