W każdej innej okoliczności, gdyby nie dwa fakty, szukałbym tu zapewne niespodzianki. Wszakże the Toffees to ekipa, która już niejednemu tuzowi napsuła sporo krwi w obecnym sezonie. Oczywiście ktoś może przytoczyć kompromitację w derbach Merseyside (0:4 z Lpoolem na AR), aczkolwiek osobiście traktuję to jako wypadek przy pracy. Dla mnie co innego jest tu istotniejsze. Mourinho odpuścił FAC (porażka z MC 0:2) dobitnie pokazując, gdzie leżą priorytety. Dlatego też wszystkie siły będą rzucone na mecz z ekipą Martineza i jakoś trudno jest mi sobie wyobrazić, że po dwóch meczach bez zwycięstwa (1:1 z WBA w lidze i 0:2 z MC w FAC) Chelsea nie zgarnie całej puli na SB. No i pamiętajmy, że Niebiescy z Liverpoolu zagrają bez wypożyczonego właśnie z Chelsea Lukaku. A to już jest spora strata w ataku Martineza.