Oczywiście siła po stronie the Citizens, ale nie zapominajmy, że zazwyczaj spokojnemu Pellegriniemu puściły nerwy po meczu z FCB, a to dobitnie świadczy o presji, jakiej właśnie doświadcza Chilijczyk. Złożyło się na to zaledwie jedno zwycięstwo w ostatnich 4 meczach (MC - Chelsea 2:0 w FAC). Poza tym padały same - w kontekście MC nieprawdopodobne - underowe wyniki (Chelsea 0:1, Norwich 0:0, Barcelona 0:2). Dlatego też mecz z Garncarzami urósł do rangi tego, w którym Pellegrrini będzie chciał ponownie zawrócić swoją ekipę na właściwe tory.  I jestem zdania, że o ile zwycięstwo MC jest prawdopodobne, o tyle ekipa Marka Hughesa (były menadżer the Skyblues) stworzy sobie sytuacje na Ethad. Przede wszystkim mam tu na myśli stałe fragmenty gry i tego wielkluda Croucha.