Sherwood świetnie zaczął, ale później wszystko się posypało. Po ostatnich kompromitujących porażkach z Chelsea (0:4) oraz Arsenalem (0:1), w tym momencie strata do "top four" (a przecież taki był cel) wynosi aż 9 punktów. Dlatego też - w pewnym sensie - można powiedzieć, że już nie tylko Southampton gra o nic. Święci już do końca sezonu będą grać na sporym luzie i dlatego tez warto szukać bramek w meczach z ich udziałem. Koronnym przykładem może być ostatnia kolejka, kiedy to Saints ograli Norwich 4:2. Wracając do Tottenhamu, w tym momencie ich jedyną motywacją może być korespondencyjny pojedynek z MU. Warto dodać, pojedynek o miejsce w ... "top six".