O tym meczu już napisano tomy, piszą się kolejne i zapewne napiszą się następne. I normalnie, biorąc pod uwagę całokształt sezonu, poszedłbym w stronę the Toffees, gdyby nie jeden, aczkolwiek bardzo mocny argument przeciwko. Argumentem tym jest porażka Evertonu w ostatniej kolejce z Crystal Palace. Sam Martinez przyznał, że porażka ta jest niczym innym jak faktem, że jego zespół dopadła "presja walki" o top four. I jeżeli nie poradzili sobie z tą presją w konfrontacji z Orłami, to trudno sobie wyobrażać, aby mieli sobie poradzić w konfrontacji z MU. Jakby to nie zabrzmiało. Tym razem to Everton jest pod presją, podczas gdy Czerwone Diabły mogą zagrać na totalnym luziku. Bo w ich przypadku, gorzej już po prostu być nie może.