Aż dziw bierze, że tak mocny piłkarsko zespół jak Święci ma za sobą 6 porażek pod rząd. Do tego jeszcze 0:1 z Sheffield United w Pucharze Ligi i recepta na katastrofę gotowa. Niby nikt nie panikuje, ale jeżeli dorzucimy do tego kontuzje Tadicia oraz niewiadomą w postaci występu Pelle, wesoło na St Mary's z całą pewnością nie jest. A przecież teraz do Świętych przyjeżdża bardzo solidny, a zarazem cały czas wspinający się w tabeli, zespół the Toffees. Szykuje się na wyrównany meczyk, ale biorąc pod uwagę "równię pochyłą zespołu Koemana" przy "wzrastającej formie piłkarzy Martineza", wchodzę w to z podpórką w stronę the Merseysiders.