Mecz z podtekstem o Stones'a, o którego mocno zabiegała Chelsea, a który finalnie został na GP. Co to oznacza? W mojej opinii to, że może the Toffees to nie jest zespół na "top four", ale też nie są to placki, które na każde zawołanie "możnych ligi" będą się osłabiać.

Statystycznie i logicznie, powinniśmy spodziewać się tu bardzo ciekawego i szybkiego meczu. Aż ciężko jest mi sobie wyobrazić, że tylko Sunderland (10) stracił więcej goli niż the Blues z Londynu (9) w pierwszych 4 kolejkach. Z drugiej strony the Toffees potrafili zrobić 3:0 z Southamptonem, by w ostatnich 2 meczach nawet nie strzelić gola (MC 0:2 i Spurs 0:0). Bardzo dobre ofensywy (Lukaku, Kone, Barkley VS Costa, Hazard, Pedro), więc zarówno jedni, jak i drudzy powinni pohasać.