Dwa tzw. "newly-promoted" zespoły, które dotychczas ugrały 4 punkty w lidze. Jak na żółtodziobów, nie jest źle. Biorąc pod uwagę, że Kanarki mają za sobą wysoką porażkę z Southampton (0:3), raczej możemy być spokojni, iż piłkarze Alexa Neila będą chcieli się odkuć. Z drugiej strony the Cherries, z naszym Borucem, zdają się rozpędzać. Na początku były 2 znikome porażki z AV (0:1) i Lpoolem (0:1), a następnie 4 punkty w meczach z WHU (4:3) i Leicester (1:1), w których Wilson strzelił 4 gole. Nie ulega najmniejszych wątpliwości, iż piłkarze Howe'a nie zmienią swojej wizji ofensywnego futbolu, co zwiastuje nam świetny mecz na Carrow Road w Norwich.