Statystyka, którą warto przypominać. Spurs przegrali tylko jeden mecz w sezonie i miało to miejsce na inaugurację w konfrontacji z MU. Szacun!

Co więcej, Koguty się rozpędzają, co ilustrują ostatnie wyniki. Wystarczy tu przytoczyć 5:1 z Bournemouth, 0:0 z Lpoolem czy wyjazdowy remis na trudnym terenie, jakim jest Liberty (Swanea 2:2). Z kolei the Villans przygwożdżeni są do dna PL, co spowodowało zwolnienie Tima Sherwooda. Nie wydaje mi się, aby ta terapia szokowa miała zadziałać błyskawicznie. Wszakże zagrają na Lane, gdzie ciężko byłoby najsilniejszym zespołom PL, a co dopiero ma powiedzieć będący w rozsypce zespół z Birmingham.