Leicester - czyli taki Piast Gliwice polskiej Ekstraklasy. Kiedy wszyscy oczekują, że już lada moment zacznie się równia pochyła, oni robią swoje. Efekt piorunujący. Lider Premier League oraz ten fenomenalny wyczyn Vardy'ego, który wyrównał rekord Van Nistelroola, zdobywając gole w 10 kolejnych meczach.

Z drugiej strony the Red Devils. Z jednej strony wicelider; z drugiej, drużyna, która została niemiłosiernie wygwizdana po kolejnym "boring staff" w konfrontacji z PSV (0:0). I właśnie dlatego też pojadę pod prąd, szukając pewnego rodzaju ożywienia. Zakładam, że Lisy nie zmienią swojej ofensywnej filozofii. Bo niby dlaczego. Nawet jeżeli przegrają, nic się takiego nie stanie. I takie właśnie podejście powinno zachęcić "zimnego" Van Gaala do ciut bardziej ofensywnej gry. Potencjał w ofensywie jest, tylko trzeba go wykorzystać. Albo inaczej, trzeba im pozwolić na wykorzystanie tego potencjału. Wszystko w rękach ... Ranieriego i jego ofensywnej taktyki. Jeżeli nie dostosują się do "nudy Van Gaala", powinno być ciekawie.