Dwa trupy i wchodzenie w ten mecz jako "INVESTMENT" może zdawać się zgubne. Nic z tych rzeczy. I nawet nie obchodzi mnie w tym przypadku statystyka, która stanowi, że Aston Villa wygrała 3 ostatnie mecze na Stadionie Światła i, co więcej, Czarne Koty nie wygrały z the Villans od 9 meczów (4-5-0 na korzyść AV). W tym wypadku należy patrzeć na to, co się dzieje w obecnym sezonie oraz w ostatnich meczach. I mam nieodparte wrażenie, że przegrywając w ostatniej kolejce 0:2 na Carrow Road, drużyna z Birmingham pogodziła się ze swoim losem. Wszakże tylko 2 zespół miały gorszy bilans na półmetku PL w całej historii tej ligi (Sunderland i Derby). Natomiast the Black Cats mają jeszcze nadzieję w postaci 7 punktów straty do bezpiecznego 17 miejsca. Co więcej, Allardyce chce budować na porażce z Liverpoolem (0:1) w ostatniej kolejce, kiedy to the Black Cats zagrali całkiem dobry mecz. Może i truizmem jest napisanie, że mecz ten jest przysłowiowym "six-pointer'em". Takie są jednak fakty.