Startujemy na Upton Park, gdzie czeka nas bardzo ciekawy mecz. The Hammers mają za sobą 6 meczów bez porażki (w tym aż 5 remisów), a przełamanie ( po 5 remisach pod rząd) przyszło w ostatniej kolejce, kiedy to piłkarze Slavena Bilicia zrobili 2:1 z Southampton. Rezultat ten był o tyle MOCNY, iż Święci w Boxing Day zrobili kuku Arsenalowi, gromiąc Kanonierów 4:0. Co więcej, po kontuzji wraca Payet, a biorąc pod uwagę, że WHU zrobił 3:0 na Anfield w tym sezonie, w zasadzie mamy tu do czynienia z samymi pozytywami. Poza jednym. Ok - the Irons zrobili 2:1 z Saints, niemniej jednak do tej pory nie jestem w stanie zrozumieć, jak drużyna Koemana mogła przegrać wygrany mecz. Southampton był lepszy, a samobójcza bramka na 1:1 wpadła w kuriozalnych okolicznościach.

Z kolei the Reds mają za sobą bardzo solidne zwycięstwa po 1:0. O ile ukąszenie Sunderlandu nie było jakimś wielkim zaskoczeniem, o tyle 1:0 z Leicester było bardzo wymowne. Nie od dzisiaj wiadomo, iż głównym problemem Kloppa było złapanie formy i powtarzalności, więc wspomniane 6 punktów musi podziałać jako mocna pompka motywacyjna na początek nowego roku.

Reasumując, o ile bardzo imponuje wynik West Hamu w ostatnich kolejkach (1-5-0), o tyle wspomniane złapanie powtarzalności przez the Merseysiders (dwa razy po 1:0) robi na mnie większe wrażenie. No i do tego uważam, że w wygranym meczu z Southampton, Młoty miały masę szczęścia. Lecę w stronę gości, licząc na pójście za ciosem, a w najgorszym wypadku podział punktów.

Ciekawostka, po 112 latach na Upton Park, West Ham przeniesie się w tym roku na Stadion Olimpijski. Wielkie wydarzenie, ale nie wydaje mi się, aby miało mieć znaczenie w kontekście 1X2 w tym meczu.