Przemawia do mnie argument, że the Irons będą musieli wykazać się cierpliwością w konfrontacji z the Villans. Wszakże "pierwszy trup PL" ma za sobą 3 ligowe mecze bez porażki, co w skali całego sezonu jest nieprawdopodobnym wyczynem. Mimo wszystko, bardziej do mnie przemawia to, iż West Ham przegrał zaledwie 1 z ostatnich 10 ligowych meczów oraz to, że piłkarze Bilicia nie przegrali od 9 meczów "at home". No i sporą różnicę robi tu Manchester City. Warto przypomnieć, iż w ostatniej ligowej kolejce the Hammers mocno postraszyli będących w gazie the Citizens, dwukrotnie wychodząc na prowadzenie (1:0, 2:1, finalnie 2:2). Z kolei Aston Villa ma właśnie za sobą "gładkie" 0:4 z MC w FAC. Inne rozgrywki, inne priorytety, aczkolwiek różnica wymowna.