Biorąc pod uwagę patologiczną formę Garncarzy, Wisienki powinni podejść do tego meczu "jak po swoje". Wszakże jak może być inaczej, skoro the Potters mają za sobą tragiczną serię, w skład której weszły 3 ligowe porażki pod rząd w postaci 0:3 oraz odpadnięcie z angielskich pucharów (zarówno FAC, jak i CC). Słowem, defensywna pornografia przy ofensywnym zatwardzeniu. Natomiast the Cherries mają za sobą ligową porażkę z Arsenalem (0:2), ale biorąc pod uwagę całokształt ich grajcowania, jest to bardzo solidny beniaminek, który ma już 5 punktów przewagi nad strefą spadkową. Mimo wszystko, zespół z tak ofensywnym potencjałem jak Stoke nie może cały czas grać "na zero z przodu" (Shaqiri, Afellay, Arnautovic, Bojan). Najwyższa pora na przełamanie, co niekoniecznie oznacza zwycięstwo gości.