Po serii 5 porażek pod rząd, Crystal Palace przełamał się, wywożąc punkt z Liberty (Swansea 1:1). I wystarczy przytoczyć słowa Alana Pardew: "Punkt na Liberty traktuję niczym zwycięstwo", ażeby dojść do prostego wniosku, że mamy tu do czynienia z zespołem szukającym formy. Potencjał jest i teraz - pomimo w dalszym ciągu dużej liczy absencji - trzeba pójść za ciosem. Wszakże na Selhurst Park przyjeżdża wyśmienity (w przekroju całego sezonu) beniaminek, aczkolwiek beniaminek, który już tak nie szaleje. W ostatniej kolejce Szerszenie przegrany zaledwie 0:1 z Tottenhamem, ale wystarczyło obejrzeć ten mecz, aby dojść do wniosku, że tamto 0:1 zupełnie nie odzwierciedlało boiskowych wydarzeń. Koguty mogły wygrać co najmniej 5:0. Bardzo trudno będzie piłkarzom Quique Floresa o zwycięstwo.