Największym transferem Evertonu zdaje się być sam Koeman, niemniej jednak pamiętajmy, że Holender dopiero zaczął układać klocki po swojemu. A z drugiej strony - jakby nie patrzeć - mocno poukładany i mający fenomenalny sezon (pomimo wpadki z Arsenalem na końcu sezonu) Tottenham. Co więcej, chociażby taki Kane ma sporo do udowodnienia po EURO, tak więc powinien być głodny od samego początku.