(5) Manchester City (13-3-5 41-26) podejmie fantastycznie spisujący się ostatnio (2) Tottenham (13-6-2 43-14). 6 kolejnych zwycięstw w tym nad Chelsea, z wieloma trafieniami (17-3) Kanea, Alliego i asystami Eriksena. The Citizens są po blamażu 0-4 z Evertonem, ale u siebie kolejnego spotkania bez bramki nawet przy tej formie Kogutów w obronie raczej nie zaliczą, zwłaszcza, że od 7 lat goście nawet jeśli coś tutaj ugrali to nigdy do zera. Z drugiej stronie Spurs, są w tak niesamowitym gazie, że Bravo z czystym kontem trudno sobie wyobrazić. Zapowiada się kapitalne widowisko w sobotni wieczór, z mam nadzieję trafieniami dla obu tych zespołów.