Forma the Citizens może nie jest imponująca, ale potrafili wyszarpać wygraną ze Swansea w ostatnim meczu. (14) Bournemouth (7-5-12 35-47) dołuje, do tego stracili aż 6 bramek z Evertonem (3-6), po porażce 0-2 z Crystal Palace. Ekipa Boruca straciła w 2017 roku aż 16 bramek w pięciu meczach, co pokazuje skalę problemu. Manchester City w przypadku wygranej wróci na drugie miejsce w tabeli w obliczu porażki Tottenhamu w Liverpoolu. Miejsca 2-6 przed tym meczem dzieli tylko dwa punkty, więc gra idzie tu o wysoką zwłaszcza psychologicznie stawkę. W obliczu tak fatalnej gry w defensywie Wisienek, nie wydaje mi się, aby ekipa Guardioli nie była wstanie strzelić na Vitality Stadium o bramkę więcej niż gospodarze. W zeszłym sezonie goście wygrali tu aż 4-0, w pierwszym meczu w Manchesterze w tym sezonie także 4-0. Łącznie Bournemouth ma w Premier League dramatyczny bilans z nimi (0-0-3 1-13) i nie widać raczej szans na jego poprawę moim zdaniem.