(15) Newcastle (6-5-13 22-34) podejmie (8) Burnley (9-7-8 19-21)

Darlow - Dummett, Clark, Lascelles, Yedlin - Atsu, Merino, Shelvey, Ritchie - Gayle, Joselu

Pope - Taylor, Mee, Long, Bardsley - Gudmundsson, Hendrick, Cork, Lennon - Arfield, Barnes

Po udanym otwarciu roku wygraną w Stoke (1-0) i z Luton (3-1), Sroki straciły punkty ze Swansea (1-1) oraz przegrały z The Citizens (1-3) oraz Chelsea (0-3) w FA Cup. Zespół Beniteza ma tylko oczko przewagi nas strefą spadkową, a między (20) Łabędziami, a właśnie Newcastle są tylko trzy punkty różnicy. Wcześniejsza rewelacja The Clarets za to w kryzysie. Nie wygrali od 8 spotkań, a w 2018 roku w Premier League porażki z (1-2) Liverpoolem, Crystal Palace (0-1) oraz United (0-1). Dyche dostał jednak 10 dni wolnego i goście z pewnością dobrze przygotują się do tego meczu i będą świeżsi od przeciwnika, który

ma spore problemy ze zdobywaniem bramek, a to przecież Burnley na tą chwilę jest 4 defensywą Premier League mimo ostatnich porażek, te trzeba przyznać były minimalne. Na wielkie strzelanie na St. James' Park raczej się w naszej ocenie nie zanosi, a goście przyjadą z mocnym postanowieniem zdobycia pierwszych punktów w tym roku i przerwania passy porażek, co nie jest także wykluczone.