Zaczynamy fazę grupową Ligi Europy. W tej fazie mamy dwie drużyny z Polski. I chyba na tym można zakończyć rozważanie o pozytywach. Jako pierwsza na boisko wybiegnie Legia. I bez dwóch zdań można mówić, że ten mecz może zadecydować o tym, kto awansuje. To niby tylko pierwsza kolejka, ale patrząc na skład tej grupy, przegrany potężnie skomplikuje sobie sprawę awansu. Zaraz po losowaniu wszyscy lekceważyli Duńczyków. Jednak im bliżej meczu tym bardziej są oni doceniani i w sumie słusznie. Patrząc na ich dokonania w tym sezonie radzą sobie świetnie. Przegrali zaledwie jedno spotkanie (mecz z APOEL'em w eliminacjach Ligi Mistrzów). Poza tą jedną mamy 8 zwycięstw i 4 remisy. Legia bilans całego sezonu ma również dobry: 10-3-3. Jednak zdecydowaną większość z tych zwycięstw odnosiła na początku sezonu i mam takie wrażenie, że jej forma gdzieś uciekła. Szczególnie w lidze Legia zawodzi i nie potrafi wygrać meczu od ponad miesiąca. Dzisiaj mam wrażenie, że Legionistów czeka najtrudniejszy mecz w tym sezonie. Przede wszystkim dlatego, że Legia ma ogromne problemy w defensywie. Powiedzmy sobie szczerze: bez Pazdana to defensywa Legii jest słabiutka. A dzisiaj Pazdan nie zagra. Zagra już Rzeźniczak, ale jego forma jest niewiadomą, gdyż od jakichś 2 tygodni nie zagrał w poważnym spotkaniu. Nie liczę oczywiście meczu rezerw gdzie zagrał 45 minut (4-4 z Oskarem Przysuchą to jednak nie jest powód do dumy). Poza nim pewnie tradycyjnie Lewczuk, elektryczny w defensywie Brzyski i ktoś z dwójki Broź/Bereszyński. Pod znakiem zapytania stoi występ Jodłowca, który w meczu z Zagłębiem nabawił się urazu. Obrona więc nie wygląda jako ta silna formacja. I w tym upatrywałbym szansę gospodarzy. Co ciekawe o ile już Duńczycy strzelają bramki to zazwyczaj rozpoczynają w pierwszej połowie. Tylko dwukrotnie w tym sezonie zdarzyło się, aby Midtjylland strzelało swojego pierwszego gola w drugiej połowie. A jeżeli wyjdą ostro na Legię to jak wszyscy wiemy Legia się zgubi. Tak wyszedł Ajax, tak wyszła Steaua, tak nawet ostatnio wychodziły Korona i Zagłębie. Jest chyba tylko jedna rzecz, która przemawia za Legią. Jest to doświadczenie w Europejskich Pucharach. Zeszłoroczna kampania z pewnością wzbogaciła warszawiaków o spore doświadczenie i przynajmniej w teorii powinni oni wiedzieć jak wygrywać takie mecze. Z punktu widzenia polskiego kibica chciałbym, żeby Legia wygrała. Jednak łatwo nie będzie i obawiam się, że już od początku meczu Legia będzie musiała gonić wynik.