1-1 w Rostovie, 1-0 w Saint Etienne, 2-0 w Odessie z Zorya, to nie jest dzieło przypadku w przypadku Mourinho. Manager United zapewne bliżej jest już myślami przy niedzielnym starciu z Chelsea więc spotkanie z Anderlechtem zapewne będzie przez niego potraktowane "byle nie przegrać" - co dla mnie oznacza - "nie stracić bramki". Anderlecht oczywiście u siebie będzie próbował wyrobić sobie jakąś zaliczkę, ale też na wojnę totalną z takim zespołem jak Czerwone Diabły nie pójdą wiedząc z jakimi się to może wiązać konsekwencjami, gdyż przewidywany skład to pierwszy garnitur jakim dysponuje obecnie Mourinho:

Romero - Valencia, Rojo, Bailly, Shaw - Herrera, Fellaini - Mkhitaryan, Pogba, Rashford - Ibrahimović

Anderlecht ma zagrać 4-3-3: Ruben - Obradović, Spajić, Mbodji, Adjei - Stanciu, Dendoncjer, Tielemans - Hanni, Teodorczyk, Chipciu

Niemniej nie wydaje mi się, aby United dali się tutaj zepchnąć do jakiejś rozpaczliwej obrony, zwłaszcza po 0-0 Anderlechtu w weekend z Gent, czy zaledwie 1-0 z APOELEM w Brukseli w poprzedniej rundzie. Spodziewam się tutaj maksymalnie dwóch trafień i sprawa awansu raczej rozstrzygnie się na Old Trafford.