Olympique Lyon podejmie Besiktas w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Europy i raczej nie będzie to dla nich spacerek. Drużyna zgubiła gdzieś formę, a w pięciu ostatnich spotkaniach wygrała tylko z Metz (3-0), przegrywając w weekend z Lorient u siebie aż 1-4 mimo obecności na boisku Depaya, Valbueny, czy Lacazette. Besiktas lideruje w tureckiej lidze, rundę wcześniej odprawił w emocjonalnym starciu grecki Olympiakos (1-1 ; 4-1 u siebie), a w dwóch kwietniowych meczach w lidze zdobył z Genclerbirligi (3-0) i w Trabzonsporze

(4-3) aż 7 bramek, co ciekawe każdą z nich zdobył inny zawodnik co pokazuje pewną uniwersalność w drużynie Gunesa. Tacy zawodnicy jak Tosun (17 bramek w tym sezonie), Quaresma, Kavlak, Özyakup, czy w obronie Correia, Gonul, Marcelo i Tosić oraz Fabri w bramce to nie  są anonimowi gracze. Uważam, że Besiktas stać tutaj na dobry wynik przed rewanżem i o ile nie uda im się zremisować, tak nie przegrają więcej niż jedną bramką.