Nie ma co ukrywać. Wszyscy w Madrycie żyją dwumeczem z Bayernem i to niewątpliwie jest najważniejsze spotkanie Królewskich. Ale w międzyczasie wypadałoby jeszcze rozegrać mecz ligowy. Przeciwnikiem będzie Osasuna a więc rywal z dolnych rejonów tabeli. Osasuna ma 3 pkt przewagi nad miejscami spadkowymi i z pewnością nie pogardzi punktami w Madrycie. Ale dość już fantastyki. Real tak do końca tego spotkania nie może odpuścić bo wciąż mają realne szanse na mistrzostwo Hiszpanii. Zwycięstwo więc tutaj jest obowiązkiem Królewskich. Ja jestem jednak zdania, że przemęczać się nie mają zamiaru. Możliwe również rotacje w składzie i to będzie mecz z kategorii tych, które trzeba po prostu wygrać najmniejszym nakładem sił. W tym roku Real wygrał w Pucharze Hiszpanii 2 razy po 2-0 z Osasuną i jestem pewny, że właśnie takim rezultatem Ancelotti nie pogardzi.