Należy zwrócić uwagę na dość znaczące osłabienia w drużynie Getafe. Na każdej pozycji (wraz z bramkarzem) brak przynajmniej po jednym z podstawowych graczy. Ogólnie cienko spisująca się drużyna Getafe w takich okolicznościach nie powinna stanowić jakiegoś większego problemu dla rozpędzonej Valencii, w której takowych osłabień zresztą praktycznie nie ma - brak tylko Paco Alcácera i André Gomesa, ale ich ma kto zastąpić. Stąd narodził sie typ na co najmniej dwubramkową wygraną gospodarzy.

Tak więc zobaczymy jak poradzi sobie z nimi Valencia, która u siebie gra bardzo dobrze, a do tego widowiskowo i z polotem. Mam nadzieję (zresztą zważywszy na powyższe - niebezpodstawną), że w swoim stylu rozklepią zmasowaną defensywę gości i przynajmniej tego jednego gola do przerwy im zaaplikują. Zresztą podobnie było wczoraj w Sevilli, która dość długo męczyła się z Cordobą - pierwszego gola (zresztą bardzo ładnego) strzelił Krychowiak dopiero w 38 minucie, a w 44 drugiego dołożył Bacca. A Valencia ma moim zdaniem lepszy i przede wszystkim skuteczniejszy napad niż Sevilla, w której nasz Krychowiak musi ich ostatnio w tej robocie wyręczać.