Właściwie co tu dużo się rozpisywać. Widać, że buki dalej są przekonani, że Real bez Ronaldo i Benzemy to słaby Real. I nie ma tu znaczenia, że w jeszcze słabszym składzie away wysoko i pewnie pokonali Real Sociedad, z którym to nie raz mieli pod górkę (gdzie nie grał dodatkowo Modrić). Nie ma też znaczenia fakt, że to pierwszy w sezonie mecz przed własną publicznością. Nie widzą też tego, że rezerwowi (Morata, Asensio, czy nawet Kovačić) zagrali bardzo dobry mecz w San Sebastian, że chcą udowodnić swoją przydatność dla drużyny, że walczą o miejsce w składzie.
No i nie widzą też słabej Celty, dla której odejście Nolito, póki co, stanowi bardzo duże osłabienie. Sam Orellana za wiele zdziałać nie może (choć haruje gość jak wół i zaiwania jak mały samochodzik). A dziś, przy pewnie grającej obronie Realu (ba, wrócił wszak Pepe niegrający w pierwszym meczu), to nawet nie widzę szans na gola dla gości.
Jestem więc mocno przekonany, że Real spokojnie dziś Celtę powiezie. Tym bardziej, że do tej pory nie mieli z tym większego problemu. Od sezonu 2012/13 (kiedy to Celta powróciła do PD) podejmowali ich pięciokrotnie. I tylko w pierwszym meczu (październik 2012) było skromne 2:0, ale już w styczniu 2013 w CdR było 4:0. Następne sezony to 3:0; 3:0 i 7:1.