WujekFido7
Dziś idę mocniej w kierunku wygranej gości. I szczerze mówiąc dziwię się (i to mocno) w brak wiary buków w siłę odrodzonej Valencii. Przecież ta ekipa podniosła już się z kolan i gra jak 'stara, dobra' Valencia. Zmiany jakościowe, które zaszły w tej ekipie mają już trwały stan. Ta ekipa walczy i ma charakter - jedno i drugie na najwyższym stopniu determinacji i poświęcenia. Oni doskonale znają swoją wartość i za wszelką cenę chcą ją pokazać światu. Początek sezonu bojowy, ale bez efektów punktowych, ale potem coraz lepiej i lepiej. Zaczęli ogrywać słabsze drużyny: Alavés, Leganés i Gijón. Może te wygrane nie były zbyt efektowne (wszystko po 2:1), ale to oni byli siłą przewodnią w tych meczach i to oni dyktowali warunki gry. Pomiędzy tymi meczami podejmowali u siebie Atlético i Barcelonę. W pierwszym przypadku zagrali bardzo dobrze, ale Atlético obecnie jest w takiej formie, że nikt im nie podskoczy i dokopią wszystkim. Tak samo, a nawet lepiej, zagrali w pojedynku z Barceloną. I tutaj spotkał ich wielki pech i pewna sędziowska niesprawiedliwość. W każdym bądź razie nie powinni tego meczu przegrać, a jednak przegrali 2:3 (po golu Messiego z karnego w doliczonym czasie gry). Niestety Valencia ciągle boryka się z jedną poważną słabością - wciąż tracą zbyt dużo goli, i to niekiedy w zbyt łatwy i bezsensowny sposób. A potem muszą się wiele napracować, aby te straty odrobić. Stąd w ich meczach pada dużo goli - łącznie 31 w 9 meczach (średnio ~3,5/mecz), z czego oni sami strzelili tylko 13. Siedem meczy to overy z bts-em. Deportivo sezon zaczęło stosunkowo dobrze, chociaż w tych pierwszych meczach bramek było jak na lekarstwo. Obecnie jednak grają słabiej, a ich pierwotna umiejętność skutecznej obrony zdecydowanie osłabła, i wraz z upływem czasu zaczęli tracić coraz więcej bramek. Ale też sami zaczęli je strzelać - szczególnie na swoim boisku. Nie udało im się to z Athletic (0:1), ale to było jeszcze na początku września. Przyjmuję założenie, że mogą, a nawet mają spore szanse, jakiegoś gola im strzelić - chociażby ze względu na ww. słabość Valencii (dodatkowo nie zagra dziś José Gayá). Ale to i tak będzie za mało na zdeterminowanych i skutecznych w ataku gości. Podsumowując - jestem przekonany, że Valencia ten mecz wygra.
