WujekFido7
No cóż. Drużyna, która w każdym z dotychczas dziewięciu rozegranych w lidze meczy, strzeliła co najmniej jednego gola - i mowa tu o Eibar (!) - podejmuje drużynę, która od jakiegoś czasu w defensywie gra podobnie do Atlético Madryt (tj. tracą mało bramek), czyli Villarreal. Jednocześnie ci pierwsi za bardzo nie potrafią obronić się przed ich stratą - tylko w dwóch domowych zachowali czyste konto, ale nie były to ekipy pokroju Villarreal. A ci nie mają z ich zdobywaniem większych problemów. Fakt, że zaliczyli już dwa bezbramkowe remisy (home z Sevillą na samym początku oraz wyjazdowy z Espanyolem), ale jak już gole wpadają, to po obu stronach (wyjątek 0-1 z Monaco w LM, ale jak wiadomo, teraz grają w LE). Ktoś może powiedzieć, że Villarreal w związku z rozgrywanym za cztery dni kolejnym meczem LE może dziś grać zachowawczo - tj. po swojemu zamurować dostęp do bramki i liczyć na swe zabójcze kontry. OK - może tak być. Tylko że Eibar nie raz i nie dwa, dawało sobie z tym radę. Ich taktyka ma wybitnie ofensywny charakter i mają kilku zawodników, którzy potrafią te gole zdobywać. I przede wszystkim uparcie dążą do celu. A to podejście przynosi im wymierne efekty w postaci 12 pkt. i miejsca w środku tabeli PD. Co by tu za dużo nie bajerzyć - Villarreal będzie miał dziś w Eibar mocno pod górkę. I aby cokolwiek tu ugrać, będą musieli strzelić co najmniej jednego gola, bo na 0:0 czy 0:1 się nie zanosi.
